Rola zagranicznych inwestycji w gospodarce – casus Wielkopolski

21.08.2024
Rola zagranicznych inwestycji w gospodarce – casus Wielkopolski

Inwestycje zagraniczne zajmują niezwykle ważne miejsce nie tylko w ekonomii, ale również w dyskursie politycznym, socjologicznym, a nawet psychologicznym. Są one ważną kategorią ekonomiczną, a w sytuacji postępującej globalizacji i zmian makroekonomicznych zjawiskiem nieuchronnym dla wielu gospodarek. Co prawda można za pomocą stosownych narzędzi ekonomicznych, czy też politycznych ograniczać napływ inwestycji, odpowiednio je modelować, ale byłoby nierozsądnym marginalizować znaczenie takich inwestycji, zarówno w skali regionu, czy też całego kraju.

Relatywnie mało uwagi poświęca się kwestii inwestycji zagranicznych w kontekście bezpieczeństwa. Im więcej dany kraj, czy też region posiada inwestorów zewnętrznych, to także ci inwestorzy zabiegają w swoich krajach o to, aby ich aktywa były bezpieczne. Z tego względu lobbują na rzecz bezpieczeństwa i ochrony swoich interesów. W sytuacji zagrożenia można zatem zyskiwać odpowiednich, nawet niespodziewanych sojuszników w celu realizowania odpowiedniej polityki, zwłaszcza polityki zagranicznej. Jeżeli przykładowo kraj, w którym to amerykańskie koncerny zainwestowały znaczne środki, to wielce prawdopodobnym będzie, iż kongres USA, czy też administracja prezydencka (łącznie z samym prezydentem), podejmą stosowne działania na rzecz ochrony interesów firm amerykańskich. Nie dziwi specjalnie sytuacja, kiedy w czasie wizyt politycznych, omawiane są również znaczne inwestycje prywatnych inwestorów.

Czyli z jednej strony pojawia się sytuacja, w której jest promocja inwestycji zagranicznych (nawet ze wskazaniem określonych podmiotów), a z drugiej strony pojawia się w wielu krajach potrzeba takiego działania. Podejmowane są stosowne kroki w celu przyciągania zagranicznego kapitału. Taka sytuacja wynika z kilku ważnych przesłanek. Nadal w ujęciu globalnym mamy do czynienia z krajami rozwiniętymi gospodarczo, posiadającymi przewagę technologiczną (przedsiębiorstwa z tych krajów są liderami w branży), dostęp do kapitału, a z drugiej jest znaczna grupa krajów słabo rozwiniętych, zadłużonych o poważnych, nierozwiązanych problemach społeczno-ekonomicznych. Do nich zaliczyć można wysoki poziom bezrobocia, brak dostępu do dobrej edukacji, służby zdrowia, zagrożenie przestępczością. Towarzyszy temu także degradacja środowiska naturalnego, złe rozwiązania instytucjonalne.

Inwestycje zagraniczne, zwłaszcza bezpośrednie inwestycje zagraniczne mogą:

  • poprawić rynek pracy/zmniejszyć liczbę bezrobotnych,
  • dostarczyć nowe technologie, nie tylko produkcyjne, ale również zarządcze,
  • wzbogacić ofertę eksportową danego państwa,
  • zwiększyć wpływy  budżetowe (inwestorzy będą przecież płacić podatki),
  • zwiększyć konkurencję na rynku lokalnym,
  • poprawić dochody mieszkańców,
  • stać się wzorem do naśladowania, a niekiedy być inspiracją do wdrożenia nowych produktów lub usług,
  • zmniejszyć marginalizację danego kraju czy regionu.

Pomimo wielu nawet starań szereg regionów, państw (w oparciu o własne środki) nie jest w stanie samodzielnie włączyć się w międzynarodowy podział pracy. Warto być może przywołać przykład Chińskiej Republiki Ludowej. Począwszy praktycznie od zakończenia wojny i powstania ChRL próbowano różnych ścieżek rozwoju. Żadne nie zakończyło się ewidentnym sukcesem, (co więcej poczyniły wiele szkód – vide rewolucja kulturalna), ale dopiero reformy Teng Siao-pchinga – oparte w dużym stopniu (wręcz zasadniczym) o „przyciąganie” zagranicznych inwestorów – okazały się zaskakująco dobrą poprawą wskaźników makroekonomicznych. BIZ (bezpośrednie inwestycje zagraniczne) w Chinach są często konfrontowane z inwestycjami w Indiach. I te pierwsze okazują się zdecydowanie korzystniejsze dla gospodarki chińskiej i poszczególnych jej prowincji.

Otwartość gospodarki jest zdecydowanie korzystniejsza, aniżeli izolacja. A taką otwartość gospodarki można przecież mierzyć właśnie poziomem inwestycji zagranicznych. Kraje, które były w izolacji lub w niej nadal pozostają, ich rozwój gospodarczy był i jest znacznie niższy, aniżeli w krajach, które są aktywne w międzynarodowym podziale pracy.

Inwestycje zagraniczne mogą być niekiedy pewnym zagrożeniem. Jeżeli rozmawiamy o napływie spekulacyjnego kapitału portfelowego, krótkoterminowego, to może on rzutować na niespodziewaną zmianę kursu walutowego i zmniejszenie rezerw walutowych. Zależy to co prawda także od ogólnej sytuacji w danym kraju (dynamika koniunktury, stan rezerw, polityki gospodarczej itp.), ale tego aspektu nie warto całkowicie pomijać. Jednak z drugiej strony nawet inwestycje portfelowe w papiery dłużne danego kraju (zwłaszcza o dłuższym terminie realizacji) są istotnym źródłem pozyskiwania kapitału. Tak czynią nawet kraje rozwinięte gospodarczo, np. Szwajcaria, Niemcy. W tych państwach w inwestycjach portfelowych blisko 90% zagranicznych środków ulokowana jest w długoterminowe papiery wartościowe. W sytuacji kiedy BIZ służą jedynie do przejęcia lokalnych przedsiębiorstw, ograniczenia ich zdolności produkcyjnych, to takie działania nie są korzystne dla kraju przyjmującego. Niekiedy inwestorzy zabiegają o preferencyjne traktowanie (ulgi, dostęp do deficytowych surowców, zapewnienie pozycji monopolisty w branży itd.), to sztuką decydentów jest ograniczyć tego typu żądania. Należy je mieć na uwadze, gdyż w biznesie każdy podmiot stara się zapewnić sobie jak najlepszą pozycję i zagwarantować najwięcej korzyści.

Konkludując ten wątek, muszę stwierdzić, że inwestycje zagraniczne mogą wywoływać skrajne emocje, od entuzjastycznych do pesymistycznych. Jednak w oparciu o wyniki badań (różnych rynków – na szczeblu regionalnym czy danego kraju, czasu), teorię inwestycji, współpracy międzynarodowej, należy przyjąć, że BIZ są generalnie czynnikiem sprzyjającym rozwojowi gospodarczemu.

BIZ także odegrały ważną rolę w procesie reform gospodarczych w Polsce. Prywatyzacja jako element planu Balcerowicza wywoływał i nadal jest przedmiotem sporu oraz debaty ekonomicznej. Balcerowicz zakładał i to w dużej mierze zrealizował otwarcie rynku na inwestycje zagraniczne. Jak to w praktyce bywa, szereg osób ten krok krytykuje, uważa, że należałoby zrealizować go inaczej. Warto zwrócić uwagę, że reformy Balcerowicza były niezwykle trudne, a przeprowadzenie kraju z gospodarki planowej do rynkowej mimo wszystko okazało się zasadne i skuteczne. Bardziej zainteresowanych tą problematyką zachęcam do zapoznania się z publikacjami m.in. Mateusza Rolskiego z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach i jego artykułu pt. „Krytyka planu Balcerowicza w ujęciu Grzegorza Kołodki” czy Tadeusza Kowalika lub Gabrieli Przesławskiej z Uniwersytetu Wrocławskiego pt. „Transformacja systemowa w Polsce. Plan Balcerowicza”. Łatwo jest wszystko krytykować ex post aniżeli dyskutować na argumenty ex ante.

Bezpośrednie inwestycje zagraniczne pełnią ważną rolę w rozwoju regionalnym. Należy zwrócić uwagę, że najwięcej zagranicznego kapitału jest zlokalizowane w przemyśle oraz handlu. Przypada na te dwa obszary blisko 67% wszystkich inwestycji. W przedsiębiorstwach z kapitałem zagranicznym jest zatrudnionych ok. 9% wszystkich pracowników, a w strukturze podmiotów dominują małe przedsiębiorstwa z liczbą zatrudnionych do 10 osób. Jednak to duże przedsiębiorstwa zagraniczne dają zatrudnienie 75% w tej kategorii firm.

Najwięcej inwestorów zagranicznych ściągnęły cztery regiony: mazowieckie, dolnośląskie, śląskie i wielkopolskie. Na te cztery regiony przypada blisko 75% całego kapitału. Na przeciwległym biegunie znajduje się województwo świętokrzyskie, podlaskie i lubelskie (średnio ok. 2% całego zagranicznego kapitału). Pojawia się zatem pytanie, dlaczego jest taka dysproporcja w napływie inwestycji zagranicznych w Polsce? Cztery wiodące regiony zaliczają się do najbardziej rozwiniętych w Polsce. Posiadają wiele atutów w postaci liczby ludności, dużych aglomeracji miejskich, dobrych ośrodków naukowych, rozwiniętej infrastruktury. Wielkopolska przyciągnęła 12% całego zagranicznego kapitału. Jest to drugie miejsce po województwie mazowieckim z udziałem 45%. Mazowieckie z uwagi na fakt posiadania stolicy i innych dużych miast typu Płock, Radom ma zdecydowaną przewagę nad innymi regionami. W Warszawie zlokalizowane są instytucje centralne, międzynarodowe, siedziby dużych krajowych koncernów, relatywnie dobrze jest skomunikowana z Europą i innymi regionami kraju. Posiada także rozwiniętą sieć edukacyjną. Natomiast w Wielkopolsce przedsiębiorstwa zagraniczne odgrywają niezwykle ważną rolę, gdyż:

  • stanowią miejsce zatrudnienia dla prawie 30% pracowników,
  • prowadzą aktywną działalność inwestycyjną,
  • odprowadzają podatki,
  • są zaangażowane w wymianę międzynarodową.

Liczba zagranicznych przedsiębiorstw oscyluje na poziomie około 2300 podmiotów, a jednocześnie obserwowany jest stały wzrost zaangażowanego kapitału. Chociaż Wielkopolska jest zaliczana do najatrakcyjniejszych województw do inwestowania, to jednak mogłaby lepiej wykorzystywać swoje szanse. Posiada bowiem wyjątkowe predyspozycje do przyciągania zagranicznych inwestorów:

  • Lokalizacja. Wielopolska graniczy z Niemcami i jest najbardziej na zachód wysuniętym regionem kraju. Kontakt nie tylko z inwestorami z Niemiec, ale również z innymi podmiotami z Unii Europejskiej jest znacznie ułatwiony.
  • Dane makroekonomiczne. Liczba ludności: 3,5 mln, powierzchnia 29,8 tys. km kw., gęstość zaludnienia 117 osób na km kw., urbanizacja 55%, 60% osób jest w wieku produkcyjnym, w województwie jest dodatnie saldo migracyjne.
  • Dobra infrastruktura kolejowa, samochodowa i lotnicza.
  • Atrakcyjne miejsce do studiowania. Poznań ze swoimi wyższymi uczelniami jest wiodącym ośrodkiem edukacyjnym nie tylko w Polsce, ale także w Europie. Oprócz Poznania także inne miasta oferują możliwość kształcenia, np. Piła ze swoją Akademią Nauk Stosowanych, Kalisz czy Gniezno.

Fakt ten powoduje, że Wielkopolska może zaoferować:

  • dobrze wykształcone kadry,
  • rozwinięty przemysł, rolnictwo i przede wszystkim usługi,
  • tradycje przedsiębiorczości. Wielkopolska nawet w czasach gospodarki planowej była miejscem aktywnej inicjatywy prywatnej. Realia gospodarki rynkowej były i nadal są (śmiem twierdzić) najbardziej Wielkopolanom znane,
  • kontakty zagraniczne; do Poznania (nie tylko tradycyjnie na targi), ale również innych miast przyjeżdżają przedstawiciele zagranicznych przedsiębiorstw.

Na pierwszy rzut oka Wielkopolska jest miejscem znaczących zagranicznych koncernów m.in.: Amazon, Beiersdorf AG, Jeronimo Martins Dystrybucja Sp. z o.o., Volkswagen AG, Bridgestone Poznań Sp. z o.o., Solaris Bus and Coach S.A., Centrum kompetencyjne Open Text, Hempel, EDP Renewables, Glaxo-SmithKline, Samsung Electronics Poland Manufacturing Sp. z o.o., Joskin Polska itd. (przytoczone za K. Pawlak et al., „Bezpośrednie inwestycje zagraniczne w województwie wielkopolskim”). Z pewnością Wielkopolska jest hubem samochodowym dla koncernów zagranicznych, hubem usługowym czy też informatycznym. Zbyt mało jest jednak ośrodków typowo innowacyjnych oraz takich, które mogą stać się wyraźnym kołem zamachowych. Wielkopolska słynie przecież z dobrze rozwiniętego sektora rolniczego. Tutaj powinny powstać silne, z rozbudowaną siecią dystrybucyjną na całym świecie zakłady międzynarodowe. Trudno np. sobie wyobrazić sytuację, jaka ewentualnie mogłaby powstać, jeżeli zagraniczne przedsiębiorstwa produkcyjne opuściłyby lokalny rynek i przeniosłyby swój zakład w inne miejsce. Większy nacisk powinien być położony na rozwijanie przedsiębiorczości w oparciu w kooperację z działającymi inwestorami zagranicznymi.

O autorze:

dr hab. prof. ANS Andrzej Buszko

  • Ekspert łączący pracę naukową z doświadczeniami w organizacjach biznesowych.
  • Specjalizuje się m.in. w zakresie eksportu, inwestycji zagranicznych.
  • Kilkadziesiąt lat doświadczenia w pracy naukowej i edukacyjnej w ośrodkach takich jak m.in. Uniwersytet Warmińsko-Mazurki w Olsztynie, Uniwersytet Gdański, Akademia Nauk Stosowanych w Pile.
  • Autor kilkuset artykułów naukowych i monografii.
  • Członek Rady Naukowej Global Combat Network ONZ.
  • Biegły sądowy; przygotowuje ekspertyzy na potrzeby praktyki gospodarczej.

Poznaj pełny biogram.