Wodne pomysły na biznes
Woda w wyobraźni biznesowej kojarzy się raczej słabo. I nie chodzi tutaj o jej brak wskutek suszy czy walor, jaki stanowi w turystyce. Ingerencja w występowanie wody w jej naturalnym środowisku nie dla każdego może być szczególną zachętą. A jednak małe elektrownie wodne to niedoceniony, niszowy w pewnym sensie pomysł wart odkurzenia.
Obecnie w Polsce pracuje około 770 małych i mikro elektrowni wodnych, które coraz częściej stają się przedsięwzięciami biznesowymi oraz uzupełniają źródła energii. O tym, że popyt na nią i jej cena systematycznie rosną, wiedzą wszyscy. Na świecie ponad 20% energii produkuje się na bazie spadku wód śródlądowych oraz pływów morskich. W Polsce nie i to powód oraz zachęta, by dostrzec w tym szanse na zyskowne przedsięwzięcie.
Zalety, wady, wartości
Małe elektrownie wodne (dalej MEW) posiadają istotny atut, jakim jest stabilność pozyskiwania energii, co stanowi różnicę w odniesieniu do innych źródeł energii pozyskiwanych w sposób niekonwencjonalny, np. z wiatru i słońca. Mówiąc wprost, woda płynie cały czas. Dostępne dane mówią o 17-procentowym współczynniku wykorzystania tej formy pozyskiwania energii w Polsce (dla porównania w Europie współczynnik ten wynosi około 50%). Dostępne technologie pozwalają dziś budować małe elektrownie wodne w oparciu o chociażby turbiny ślimakowe, które są traktowane w całej UE jako przyjazne środowisku. Z polskiej perspektywy, jako kraju w większości nizinnego, zachęcająca jest możliwość budowy MEW na niskich spiętrzeniach płynącej wody.
Za dominujące w polskim krajobrazie należy uznać elektrownie mikro (do 50 kW) i małe (do kilkuset kW), które są często lokalizowane przez inwestorów w miejscach starych młynów, gdzie kiedyś była już piętrzona woda wykorzystywana do celów energetycznych. Czas uzyskania decyzji, jaką jest pozwolenie na budowę, wynosi w Polsce obecnie minimum półtora roku i może wiązać się z koniecznością posiadania przez inwestora dużej dozy cierpliwości.
Ustawa z 2018 roku wprowadza i określa formy wsparcia dla producentów energii w oparciu o małe elektrownie wodne. Wsparcie to opiera się o tzw. system taryf gwarantowanych FIT (feed in tarif) oraz system dopłat do ceny rynkowej FIP (feed in premium). Szerzej o tej regulacji traktuje informacja Prezesa URE.
Cena odkupu wytwarzanej energii wynosiła w ubiegłym roku 640 zł za MWh i na tle cen oferowanych właścicielom farm fotowoltaicznych, czy wiatrowych jest ceną atrakcyjną. Co więcej, wśród spółek obrotu energią panuje duże zainteresowanie tą formą pozyskania energii. Świadczą o tym proponowane ceny na poziomie 700 zł za MWh w związku kończącym się we wrześniu tego roku systemem wsparcia FIT/FIP. To bez wątpienia dobra wiadomość i gwarancja zbytu dla właścicieli małych elektrowni wodnych, którzy mimo śladowej obecności w polskim miksie energetycznym, mogą być pewni popytu.
Warto rozważyć
Modna i propagowana dziś strategia bezpieczeństwa energetycznego może być także realizowana przez małe elektrownie wodne będące istotnym wsparciem dla lokalnych sieci. Pojawiające się ryzyka blackoutu to ważny argument dla wsparcia rozwoju takiej właśnie formy prowadzenia biznesu, jaką jest MEW. Przydomowa elektrownia wodna o mocy kilkudziesięciu kilowatów to niemały wydatek, sięgający rzędu kilkuset tysięcy złotych. Sformułowanie „przydomowa” brzmi nieco specyficznie, bo nie wystarczy być przecież jedynie posiadaczem domu. Woda uspokaja, woda leczy, ale nade wszystko daje szanse (wybranym właścicielom nieruchomości) na stworzenie obiecującego projektu biznesowego.
Na podstawie:
https://www.ure.gov.pl/pl/urzad/informacje-ogolne/aktualnosci/7636,Systemy-FIT-i-FIP-nowe-formy-wsparcia-wytwarzania-energii-elektrycznej-z-odnawia.html,
https://enerad.pl/aktualnosci/przydomowa-elektrownia-wodna-koszt-jak-dziala/
https://new.abb.com/news/pl/detail/77364/zielona-energia-prosto-z-rzeki-odpowiednia-technologia-przywraca-do-zycia-male-elektrownie-wodne